|
Mam ci ja własnych problemów dostatek
I wszelkich spraw cudzych nie pragnę za grosz;
Lecz są gęby inne, bezczelne, pyzate,
Co lubią do cudzych spraw wsadzać swój nos.
I jątrzą, sondują, badają i ważą
Lecz nie aby pomóc, lub wesprzeć ramieniem
Dla siebie z niedoli pociechę wysmaża,
Że im nie tak ciężko
Wnet lżejsze sumienie
Nie można ich niczym zawstydzić, odstraszyć
I zrazić się nie da ! Ot, taki już los !
Więc śmiejmy się z tego, tym śmiechem rubasznym
Niech wiedzą, ze kpimy ! im śmiejąc się w nos
|
|