|
Szedłem ulicą w mym rodzinnym mieście
I mijając śmietnik, widziałem w nim jeszcze
Obok kubłów butelkę po wódki ćwiarteczce,
Jak stała opróżniona tuż przy strzykaweczce,
Co choć pusta, w żądełko była uzbrojona
I obok siebie trwały, jako mąż i żona
Pomyślałem, mój Boże ! Czy to przyszłość nasza ?
Strzykawka z narkotykiem i gorzały flasza ?...
|
|