|
Chłop jeden za przysługę doznaną od kogoś,
Pragnął się był odwdzięczyć
Kupił wódki mnogość
I poszedł gościa raczyć, lecz bez wzajemności:
Ja wódki nie pijam, proszę jegomości
Tedy zgłupiał bez reszty, z konceptu wytrącon;
Jakby się tu odwdzięczyć ? Umysł srodze zmącon,
Bo chłopski pomyślunek, w dobrem, czy też w biedzie
Nie sięga za pół litra, kochany sąsiedzie
Na koniec wziął się do dom iść niepocieszony;
Będzie płodził głupoli w objęciach swej żony
|
|