|
Niech każden własnej moralności strzeże,
A nie blżniemu przygląda się szczerze
I świat na siłę, przez nosa wtykanie
Zbawia; czy go proszą, czy nie ! o zbawianie ...
Niech sobie patrzy, fakty rejestrując ...
A nie ! On patrzy zaraz komentując
I nie dostrzega tego co zobaczył,
Lecz jak chciał widzieć, tak sobie tłumaczył ...
A póżniej gada "prawdy objawione",
W krąg powielając bzdury niestworzone
I sam w nie wierzy, bo wszak widział przecie:
Jak chłop z swą żoną nago spał w swym becie ...
Oj głupi ludzie ! Wy co tak gadacie ;
I wy co bzdur tych tak chętnie słuchacie ...
Pomyślcie tylko, skąd wiedzą te peple
O rzeczach, których nie czyni się w świetle ?
|
|