|
Kiedy czasem spać nie można,
To barany liczyć trzeba...
Fama ta się w świat poniosła
I tak czynią, kiedy trzeba.
Bo liczenie, czynność nudna
Przeto chętnie stosowana,
Kiedy sen przychodzi trudno...
Wtedy liczysz na barana.
Że dostatek jest tych istot
I to w bliskim otoczeniu,
Tedyś pewien, że nie zbraknie
Ich przy nocnym wyliczeniu:
Widzisz przeto swego szefa
Jest to baran nad barany
I tych paru, od kielicha
I tych paru z domu bramy
I tych paru, co odmienne
Zdanie od twojego mają
I tych paru, co są głupi
Bo za dużo ksiąg czytają
I tych, którzy z mównic, dumni
Mów tyrady wygłaszją
Mimo, że nic nie pojmują
Stale wszystkich pouczają
I w rodzinie, jak popatrzysz
Też ich paru znajdziesz pewnie...
Nagle głowa ci opada
I zasypiasz już zupełnie
|
|