|
Podwójni ludzie, podwójne twarze
Niektórzy jak Światowid piękni;
Suną dokoła, jak w sennym koszmarze
Uśmiechem krzywi i szczerzą zęby...
Chyba się męczą, gdy rankiem wstają
Przed lustem czynią swą toaletę;
Bo lustra płaskie odbicia dają,
Miast załamane w podwójną krechę...
|
|