|
Była moją pierwszą
. Ja byłem jej pierwszym
Powiewem miłości, co wiosną skądś przyszedł
Uczuciem nieznanym, najświeższym, najszczerszym,
Co ceni śpiew ptaków; słów wymowną ciszę
Każde myśli swoje słowem ozdabiało
Wiedziało co mówić wymownie milczało
Miłość, co nie w porę, została skazana
Przez niedomówienia, banitą została
Lecz dzisiaj wróciła w progi naszych domów,
Dziwnie wyciszona, dojrzała, milcząca;
Spojrzała wymownie, bez fanfar i dzwonów
I serce oblała znów fala gorąca
|
|