|
Napisałem kiedyś kilka strof,
Ot, tak sobie, gdy ciężko mi było;
A tu mnie poetą zrobił los
Dziwne, prawda ? Cóż, tak się złożyło
Przeto piszę sobie od czasu, do czasu;
Filozofem jestem, ni to bardem
I wybieram przemyślenia z myśli lasu,
Wykuwając rym, niby oskardem
Raz jest lepszym, potoczystym, gładszym;
Innym razem chropawy, surowy;
Radość gościem jest tam coraz rzadszym,
A do chwalby nie ma jakoś głowy
Łzy wylewam nad świata zepsuciem;
Portretuję upadek Ojczyzny;
Małość drażni mnie beztroskim pluciem;
I a zmianę bolą stare blizny
Gdzie zagnały mnie życia meandry,
Od tej chwili, gdy ciężko mi było ?
Cóż, poeta z mnie może marny,
Lecz trosk pełen
Cóż, tak się złożyło
|
|