|
Zostawiłem poezji mała książkę na stole
Taki tomik, od serca napisany bez łgań;
Zapomniałem i został, no i teraz się boję,
Że go znajdzie, broń Boże, jakiś łotrzyk lub drań
Czas nie sprzyja dziś szczerym i nie lubi uczciwych,
Tych co mówią otwarcie to co myślą bądź zdrów !
Kocha myśli pokrętne i pochlebców szczęśliwych;
W liczbie mądrych, ładniejszych poszukuje się głów
Przeto strach mi o wiersze, o ten tomik zgubiony
Czy nie trafi do pieca ? gdy się głupiec rozgniewa,
Któren znalazł mądrości, poszukując androny;
Miast krakania-słowika, co po nocy pieśń śpiewa
|
|