|
Chciałbym ja razem z Janem Paskiem,
Co szablą, tudzież piórem władał,
Tak wraz z wieczornej zorzy blaskiem
Przy stole siąść
Ale bym gadał !
W jakim niebiańskim, rojnym szyku
I facecjami się zabawiał
Nad piwa kuflem
O spoczynku
Nie myślałbym i nie rozprawiał
Wołając wina ! Miodu jeszcze !
Komilitonie, panie bracie
Ja takoż papier piórem łechcę,
Lecz Wy to później wszak uznacie;
Kiedy w kompanii pana Jana
Czas będzie pędził gdzieś pod wiechą
Wtedy być może będzie znana
Poezja moja hen, pod strzechą
I wtedy wiedzcie, że Sarmatę
Sarmata pojmie i zrozumie
Dlatego Pasek jest mi bratem;
Nie szukam przeto hołdów w tłumie
|
|