|
Odwiedziłem swojego przyjaciela,
Co snem wiecznym śpi w zacisznym grobie,
Bo zmęczyło Go życie przechera,
Przeto zmęczon zamknął oczy sobie
Brak mi Ciebie, luby przyjacielu;
Nie mam z kim rozmawiać, jako z Tobą;
Meandrować myślą z książek wielu,
Tylko z twoją umiałem osobą
Szkoda żeśmy tak późno się zeszli
I tak późno poznali oboje;
Nie czytałem nawet Ci swych wierszy,
Wiec tym wierszem wspomnę imię Twoje
Śpij spokojnie, odpoczywaj sobie;
Niech Ci łaską świeci miłość boża,
A ode mnie niech na twoim grobie
Mały znicz przypomni uczuć pożar
|
|