Jan Stefan Błaszczyk  - Wiersze wybrane
 
          Bogu na chwałę
          Ludziom na naukę
          Sobie ku radości...

START          WSTĘP          GALERIA          KONTAKT
    Zespół Szkół w Kaczkach Średnich

LIRYKI

Z potrzeby serca, nie dla publiki...

Nie wrzucajcie mych wierszy do szkoły;
Niech po polach za wiatrem ganiają,
Miast u uczniów potów mozoły,
Z lichych główek im wyciskają...

Niech mnie błotem matoł nie obrzuca,
Że żył taki; po cholerę pisał?!
Belfer "głupi" mądrości naucza
I klasówki jakieś wymyśla...

Moje wiersze serca były treścią,
Przeto płomień w piecu niech je gada;
Niech jesiennym liściem zaszeleszczą
I wiosenna ptaków brzmi w nich swada...

Niech ucieszą czyjeś smutne serce,
Uradują zatroskaną duszę...
Będę pisał, pokąd pióro w ręce,
Bo od trosk swych się oderwać muszę...

A więc jestem poetą, jeszcze jednym z plejady
Łzy lejącym nad Polską wśród wytykań jej wad...
Polak głupi, czy mądry?... I tak rządząukłady...
Tak urządzon niestety ten parszywy nasz świat!

Głos poety? Na puszczy to wołanie samotne...
Kto tam słyszał nas wtedy, lub usłyszy nas dziś?
Wyżej rodak szacował swoje łóżko wygodne
I gorzałą tumanił każdą głowy swej myśl...

Później uczeń bezmyślnie w szkolnej ławie z mozołem
Do łba wbija "odkrywcze", żeś wyśmiewał lub drwił...
Lubo ostrzem krytyki smagał, siedząc za stołem
Pochylony w pisaniu; albo mity żeś śnił...

I tak samo bezmyślnie, zapytany wyklepie...
Rad zaliczony, zapomni co tam z trudem w łeb wkuł;
Swego życia nie zmieni i nie będzie żył lepiej:
Wnet zapomni "cielęciem, że też kiedyś był wół..."

Przeto jestem poetą, jeszcze jednym z plejady
Łzy lejącym nad Polską wśród wytykań jej wad...
Polak głupi, czy mądry?... I tak rządzą układy...
Tak urządzon niestety sparszywiały nasz świat!


Autor zastrzega sobie wszelkie prawa wynikające z ustawy o ochronie praw autorskich.
Kopiowanie, publiczne odtwarzanie, rozpowszechniane bez zgody autora jest wzbronione.

herubin.pl