|
O jesieni można niestrudzenie,
Śpiewać pieśni, wiersze nowe snować;
Babim latem się snuje wspomnienie,
Liście takoż pożółkły od nowa ...
I znów wiatrem gnane z drzew sfruwają,
Kobiercami się ścielą w alejach;
Pod nogami szeleszczą konając,
O wiosennych przypomną nadziejach ...
Deszcze tłuką po oknach złowrogo,
Wiatr do ziemi przygina gałęzie;
Szarość pól się rozlała szeroko;
Ciepłych dzionków już chyba nie będzie ...
Ale kiedy czasem schwytasz promień,
Co jak babie lato z chmur wylata,
Czujesz tamtej wiosny w sercu powiew
I tamtego zapach czujesz lata ...
I znów przy mnie idziesz ukochana ...
Cóż to miła, siwe twoje włosy ?
To poświata księżya rozlana,
Bo jak tamtej wiosny twoje oczy ...
|
|