|
Napisałem wierszy wszak bez liku;
Do szuflady ciskałem garściami...
Kto je będzie czytał?... W pamiętniku
Jak jesieni liście, tchną smutkami...
Pamiętnika kart pokryłem wiele
Drobnym pismem, nadzieją w ten gnany,
Że Wam będę czytał, przyjaciele
O tym wszystkim, co tak dobrze znamy...
Że będziemy cieszyć się jak dzieci,
Zasłuchani w historie minione...
W popielnik popatrzym, jak iskra się świeci
Nim zgaśnie, zanucim znów strofy natchnione...
I będziem powtarzać, jak w jakimś amoku:
"Czy pamiętasz tamto?" lub "Nie zapomniałeś?..."
A każda pamięta... Przecież ta łza w oku
Nie obdarta, mowi jak się zasłuchałeś...
.............................................
Ale sam zostałem, z dala od przyjaciół;
W szufladzie mej pełno, strof, makulatury...
Rad bym się znów z Wami, druhowie zobaczył,
Ale czy przybędzie pod mój dach tu który?...
|
|