|
Kiedy wyobraźni polot w nostalgicznym nastroju wiedzie,
Chciałbym w czas studenckich imprez przy ognisku znowu siedzieć
I gitarę na kolanach prosić, by nam ślicznie grała,
Okudżawy balladami pięknie czas nam umilała.
Czas studenckich imprez miłych, co w pamięci zległ na wieki
Znów powraca żywą barwą, kiedy przymknie się powieki...
I przyjaciół gęby drogie, przepijają w ręce nasze
ViVat zdrowie! Vivat przyjaźni! Vivat, vivat Panie Bracie!
Gdzieście teraz Muszkieterzy, rozgonieni wiatru czasem?
Gdzie Wasz śmiech, co mi tak drogi, gdy pobrzmiewał gromkim basem
Gdzie te sesje, niczym bitwy, najeżone pytań lasem?!
Chciałbym znowu Was uściskać... Przepić Wasze zdrowie czasem...
Ale nie ma Was tu przy mnie, jeno czas się dniami wlecze
Wszystko dzień w dzień takie samo... Czas między palcami ciecze
I jak krew ucieka z rany, coraz bliższy koniec wieszcząc...
Słońce strzela promieniami, gdy wspomnienia myśli pieszczą.
|
|