|
Jest w moim sercu pokoik mały
Trzy lata chłodem zeń wiało
Pajęczyn nici smętnie się chwiały...
Wspominać więc mogłem śmiało
Tą co gdzieś wyszła i nie wróciła
Jej rzeczy puchem kurzu pokryte
Drzwi - co na głucho stały zawarte
Licząc, że wróci; czy też te
Schody - po których stopa
Dawno już żadna nie stąpała...
Ale co słyszę?!
Tupot na schodach
Śmiech dźwięczny stamtąd rozbrzmiewa
Drzwi są otwarte, w wazonie kwiaty
Za oknem skowronek śpiewa
A Sindi mówi: Dobrze, że jesteś,
Napij się ze mną herbaty...
Ach! Myślę sobie
Jakże tu ładnie
Jak ślicznie pachną kwiaty...
|
|