|
Było to tak niedawno, a jednak przed lat kilku
W dworcowej poczekalni do kart zasiadło nas
Paru przygodnych ludzi, którzy na zegar patrząc
Grą zapragnęli skrócić płynący wolno czas.
W miarę jak gra płynęła; z rąk do rąk karta szła
Zegar coś jakby śpieszył, coś szybciej strzałka mkła;
I wreszcie gwizd pociągu podróżnym daje znak,
Że pora iść na peron i grę zakończyć. Tak
By na tem pociąg zdążyć - następny znów za rok...
Kto by się dziś nań spóźnił, znów gry podejmie tok.
Zdążyli. Pusty peron. Światłami dworzec lśni...
Nad talią, przy stoliku znów zasiedli ci...
Nie! To złuda, to wspomnienie - za dużo piłem dziś;
Jam się przez chwilę zdrzemnął i ze snem przyszła myśl,
Że wciąż na tamtym dworcu na pociąg czekam swój...
A wszak to inna talia, inny podróżnych rój.
Poznań, dn.16.10.A.D.1973
|
|