|
Kiedy człek będąc niemowlęciem
Na świat się ciśnie z łona matki,
Naiwnie myśląc, że to szczęście
Klapsa dostaje w swe pośladki !!!
Ot, sprawiedliwość ! myślisz sobie
Jeszcze nie zbroił nic dokładnie,
A tu za nogi cię tarmoszą
I tyłek leją ci przykładnie !
Więc zrozpaczony, krzyk wydajesz
Niesprawiedliwość cię oburza,
A to już tak do końca będzie,
Pokąd nie wyjdzie z ciała dusza ...
|
|