|
Bawiłem niedyś przejazdem w sławnym Czarnolesie
Chodziłem tam po parku, cienistym jak w lesie
Widziałem miesce dworu, co był domem Jana
Niejedna tam przez lata nastąpiła zmiana
I siedziałem na ławie pod lipy pięknością
Słuchając, jako inni gaworzą z radością
Że kto na niej usiędzie, poetą zostanie
Jako, że ława owa została po Janie...
|
|